Pewien Anonim zadał tutaj bardzo mądre pytanko - dlaczego jeden z bliźniaków idzie na wojnę...
Przypuszczam, że to był chory wymysł mojej szalonej wyobraźni, który po prostu nie miał co wymyślić, a chciał "udramatycznić" sytuację.
Jest też inna opcja - Luke uczęszczał do szkoły wojskowej, która była wysyłana w podróż do krajów walczących.
Chyba jednak to opcja pierwsza...
Więc przepraszam za tamten wymysł, niestety nie mam ochoty go usuwać :)
Niech więc pozostanie już ta wojna, niech Charlie robi to co ma zrobić i tyle.
Przypuszczam, że za mniej więcej miesiąc kończę opowiadanie. Zauważyłam, że prawie nikt go nie czyta, a przynajmniej nie zostawia komentarzy, co jest dla mnie bardzo ważne jeśli widzę, że tutaj byliście ;)
Twoje opowiadanie jest świetne i nie ma co się poddawać właśnie to jest słabe że większość osób niesamowicie piszących usuwa blogi bo sądzi że nikt ich nie czyta i nie docenia pracy.Niedośc ze opowiadanie jest super to rozdziały są systematycznie dodawane.Może spróbuj się jakoś wypromować bo wiem że większość janoskianator spodobdałoby się gdyby ,,odkryły" tej blog ;))
OdpowiedzUsuń